czwartek, 24 grudnia 2009

Wigilia

Wigilia klasowa to moment oczekiwany przez cały rok, prawie tak bardzo, jak zakończenie roku szkolnego. 22 grudnia po sześciu wyczerpujących skróconych lekcjach zabraliśmy się do przygotowania wigilijnej (południowo-popołudniowej) wieczerzy w sali 204. :)
Życzeniom i uściskom nie było końca, ale wychowawcy sprowadzili nas na ziemię i trzeba było zasiąść do suto zastawionego stołu (nie mówię, że bez przyjemności).
Wszyscy mieli puste brzuszki, więc z radością spałaszowali 2 uszka pływające w barszczyku :)


"Może rozdamy prezenty"-zasugerował prof. Markowski. To był zdecydowanie potrzebny bodziec, który oderwał wszystkich od jedzenia.
Nasi kochani Mikołaj Barnaba i Śnieżynka Karolinka dzielnie podjęli się odpowiedzialnej pracy: rozdawania prezentów, których była caaaaała sterta. Jednak jak to zwykle bywa, nie ma nic za darmo i trzeba było zaśpiewać kolędę. "Występowaliśmy" w duetach, całe szczęście większość par otrzymała wsparcie wokalne od reszty klasy, a stos prezentów błyskawicznie się zmniejszał.


Każdy zajmował się dokładnie tym, na co miał w danej chwili ochotę. Głównie jedzeniem i dyskusjami. Czas spędzany w dobrym towarzystwie, jak wiadomo, płynie niezwykle szybko, tak było i w naszym przypadku, ani się obejrzeliśmy, a trzeba było sprzątać. Jak co roku i z tym zadaniem uporaliśmy się dość sprawnie. Potem już tylko przedświąteczne pożegnania i rozeszliśmy się do domów - czyżby czekało na nas robienie porządków...? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz